Podział cyfrowy: luka w pokoleniu technologicznym

Autor: Judy Howell
Data Utworzenia: 2 Lipiec 2021
Data Aktualizacji: 13 Móc 2024
Anonim
Technologiczne podwaliny kultury nienawiści. Rzecz o cyfrowym wymiarze kulturze politycznej
Wideo: Technologiczne podwaliny kultury nienawiści. Rzecz o cyfrowym wymiarze kulturze politycznej

Zawartość


Źródło: Adrianhillman / Dreamstime.com

Na wynos:

Dorośli w średnim wieku i starsi muszą nadążyć za nowoczesną technologią, jeśli chcą nadążyć za duchem czasu.

„Technologia to wszystko, czego nie było, kiedy się urodziłeś”. - Alan Kay

W komiksie „Dilbert” używane są terminy „osobliwość technologiczna” i „trzy prawa”. Ile skanerów paska rozpoznało te warunki? Co ważniejsze, wielu czytelników w wieku powyżej 45 lat (inni, miejmy nadzieję, niż zwykli czytelnicy tego pisarza) w ogóle nic nie wiedzieli o pasku?

Dla przypomnienia, technologiczna osobliwość odnosi się do teorii wysuniętej przede wszystkim przez Vernora Vinge'a i Raya Kurzweila, że ​​nadchodzi zjednoczenie (do 2030 r.) Między ludźmi a inteligentną maszynerią, która zapoczątkuje epokę „postludzką” istot o wiele bardziej inteligentny, niż możemy sobie obecnie wyobrazić. „Trzy prawa” odnoszą się do tych postulowanych jako zasady rządzące projektowaniem robotów przez Izaaka Asimova w jego opowiadaniu „Runaround” z 1942 roku. Te „prawa” stały się nie tylko podstawowymi zasadami science fiction Asimova i innych, ale także informatyków i innych twórców robotyki w świecie rzeczywistym. (Aby dowiedzieć się więcej o prawach Asimova i innych technologiach inspirowanych science fiction, zobacz Zdumiewające pomysły science fiction, które się spełniły (i Some That Didnt)).


Trzy prawa to:

  1. Robot nie może zranić człowieka ani, poprzez bezczynność, pozwolić, by człowiek wyrządził mu krzywdę.
  2. Robot musi stosować się do poleceń wydanych mu przez ludzi, z wyjątkiem przypadków, gdy takie rozkazy byłyby sprzeczne z Pierwszym Prawem.
  3. Robot musi chronić swoje istnienie, o ile taka ochrona nie jest sprzeczna z Pierwszym lub Drugim Prawem.

Myślę, że większość czytelników „New York Daily News”, w których pojawia się Dilbert, nie „dostałaby” tych odniesień (nie ma to na celu lekceważyć czytelników - nie sądzę, że wielu czytelników, szczególnie tych po 45. roku życia, dostaną je również New York Times lub Wall Street Journal). Widzę to jako wskazanie tego, co uważam za ciągły problem - Podział cyfrowy, który jest przepaścią między tymi, którzy rozumieją technologię a tymi, którzy jej nie rozumieją, stał się pokoleniowy.

Geneza podziału cyfrowego

Na początku rewolucji komputerowej / telekomunikacyjnej większość obserwatorów była pełna optymizmu. Ten nowy dostęp do informacji zdemokratyzowałby tak wiele rzeczy - indywidualni inwestorzy mogliby uzyskać informacje wcześniej dostępne tylko dla dużych instytucji finansowych; małe kancelarie prawne spoza obszarów metropolitalnych z dostępem do Lexusa mogłyby teraz mieć dostęp do orzecznictwa dostępnego tylko dla osób posiadających bibliotekę dużych firm lub w pobliżu dużej szkoły prawniczej itp., itp.


Wkrótce jednak zaczęliśmy dostrzegać, że nowa technologia otwiera drzwi tylko tym, którzy mogą sobie na nią pozwolić, i wkrótce zaczęliśmy mówić o „cyfrowej przepaści”, przepaści między tymi, którzy mają dostęp zarówno do niezbędnej technologii, jak i do informacji dostępne dzięki niemu i tym, którzy nie. Bezpośrednią obawą było to, że osoby posiadające tę technologię zdobędą niezbędne umiejętności na XXI wiek, a te bez niej, dodatkowo poszerzając przepaść ekonomiczną między warstwami o niższych dochodach a tymi powyżej. Stało się to tym bardziej niepokojące, gdy zamożniejsze prywatne i publiczne systemy szkolne zaczęły zdobywać osobiste sieci komputerowe i połączenie internetowe, podczas gdy szkoły w biedniejszych dzielnicach nie mogły.

Rząd federalny zajął się tym problemem poprzez nałożenie podatku Gore, czyli 10 USD miesięcznie na rachunki telefoniczne, w wyraźnym celu „podłączenia każdej szkoły i biblioteki do Internetu”. Pomimo prób wprowadzenia przez niektórych członków Kongresu wymogów cenzury we wdrażaniu technologii, okablowanie szkół i bibliotek działało bardzo dobrze i ogólnie zapewniało dostęp do Internetu wszystkim uczniom w kraju. Podczas gdy biedniejsze gospodarstwa domowe nie mają w domu komputerów i dostępu do Internetu, podobnie jak zamożniejsze klasy, przynajmniej wszyscy studenci mają szansę na pewien dostęp.

Bez błędów, bez stresu - Twój przewodnik krok po kroku do tworzenia oprogramowania zmieniającego życie bez niszczenia życia

Nie możesz poprawić swoich umiejętności programistycznych, gdy nikt nie dba o jakość oprogramowania.

Generacyjny podział cyfrowy

Jednak nadal istnieje Podział cyfrowy, choć innego rodzaju. Obecny, który zapowiada się w przyszłości, ma charakter pokoleniowy. Technologia ma przestarzały wpływ na osoby bez odpowiednich umiejętności, a wraz z szybkością zmian technologii bardzo trudno - dla niektórych jest to wręcz niemożliwe - utrzymać aktualność. Jak wskazuje cytat Alana Kay powyżej, rzeczy, których musimy się nauczyć, są trudne, podczas gdy rzeczy, z którymi dorastamy, są tylko częścią środowiska - coś, o czym zawsze wiedzieliśmy.

Mam przyjaciela, którego czteroletni wnuk dzwoni do niego regularnie przez FaceTime (system wideokonferencji dla iPadów i innych produktów Apple) i mam przyjaciela, który przeszedł na emeryturę po latach nauczania, który mimo wieloletniego doświadczenia z komputerami , miał trudności ze zrozumieniem działania systemu. Kiedy komputery osobiste rozprzestrzeniały się po raz pierwszy w firmie, moja firma poświęciła wiele czasu na nauczanie kadry kierowniczej, jak korzystać z pierwszego arkusza kalkulacyjnego VisiCalc (jeden z wysokich rangą dyrektorów kazał nam udzielić mu korepetycji, ponieważ nie chciał się wstydzić przed młodszymi podwładni, świeżo po studiach, którzy przybyli z umiejętnościami obsługi komputera). Teraz uczniowie gimnazjów robią arkusze kalkulacyjne i edytory tekstu - taka wiedza nie jest już „umiejętnością” w świecie biznesu; jest to „wymaganie”. (Aby dowiedzieć się więcej o VisiCalc i jego wpływie, zobacz Jak arkusze kalkulacyjne zmieniły świat: krótka historia ery PC).

Podobnie, we wczesnych dniach Internetu, programiści, którzy zdobyli odrobinę wiedzy, zarabiali dużo pieniędzy na rozwijaniu tego, co dziś uważane byłoby za bardzo brzydkie strony internetowe. Po raz kolejny uczniowie gimnazjów radzą sobie znacznie lepiej.

Keep Up or Lose Out

Ci, którzy dorastają z technologią, przyswajają ją sobie; ci, którzy są starsi i muszą „nauczyć się”, często nie tylko mają trudności, ale nie widzą znaczenia i „nie zawracają sobie głowy”, dopóki nie będzie za późno. Widzieliśmy wiele przykładów tego w ostatnich latach - wielu ludzi w średnim wieku ignoruje, przekonanych, że jest to aberracja nastolatków - to samo pokolenie zignorowało i, mówiąc często: „Jestem zbyt zajęty pracą, aby marnować na to czas;” zanim zdali sobie sprawę z tego, że świat ich mija, było już za późno, by niektórzy z nich nabyli narzędzia pozwalające im pozostać konkurencyjnym (ciekawe, że wielu seniorów dostało się, aby zobaczyć zdjęcia wnuków - wielu potrzebuje powodu, aby naciskać naprzód dzięki nowej technologii, podczas gdy inni „w określonym wieku” nie widzą powodu - jak w przypadku). To nie jest nowe zjawisko - ludzie są zamknięci na sposoby, które znają i nie są otwarci na zmiany. Podobno, kiedy Alexander Graham Bell wyjaśnił swój wynalazek telefoniczny Western Union, zapytano go „dlaczego ktoś miałby to zrobić?”. - to samo pytanie, które mogą zadać dziś ludzie, którzy nie robią tego ani nie tweetują.

Ciągle pojawiać się będą nowe narzędzia - chmura, duże zbiory danych, analiza lokalizacji itp. - o których jeszcze nie słyszeliśmy. Ci, którzy ich nie obejmują, mogą zostać zaatakowani przez nich i przez młodsze pokolenie wypychające ich za drzwi.