Wiadomości to nie jedyne, co zmienia internets

Autor: Judy Howell
Data Utworzenia: 4 Lipiec 2021
Data Aktualizacji: 21 Czerwiec 2024
Anonim
Wchodząc do biznesu online działaj na maxa. Zarabianie przez internet. Kasa z neta 117
Wideo: Wchodząc do biznesu online działaj na maxa. Zarabianie przez internet. Kasa z neta 117



Na wynos:

Jeśli branża faktycznie ewoluuje w coś nowego - połączenie cyfrowej - dziennikarze nie są jedynymi, którzy muszą się dostosować.

W 2008 r. Internet wyprzedził gazety jako źródło wiadomości, według Pew Research Center for the People & the Press. W 2012 r. Gazety straciły 16 USD na reklamy za każdy 1 USD zarobiony na reklamach cyfrowych. W 2011 r. Stosunek ten wynosił zaledwie 10 do 1. Większość z nas prawdopodobnie nie potrzebuje statystyk, aby powiedzieć nam, że biznes prasowy ma poważne kłopoty. Wiele gazet połączyło się lub zostało nabytych. Ci, którzy wciąż publikują, w większości przypadków albo znacznie zmniejszyli liczbę stron, albo, w przypadku Ruperta Murdochsa Wall Street Journal i The New York Post, zmniejszyli fizyczne wymiary samych stron.

Głównym powodem spadku przychodów był wpływ reklam internetowych na media, być może zwłaszcza Craigslist. Od lat założyciel Craigslist, Craig Newmark, utrzymywał, że nieudolność samych papierów, a nie jego usług, jest przyczyną spadku liczby gazet. Ale ostatni artykuł Forbesa, „Craigslist wziął 5 miliardów dolarów z gazet”, wskazuje na badanie przeprowadzone przez profesora Roberta Seamansa z NYU Sloan School of Business Roberta Seamansa i profesora Harvarda Business School Feng Zhu, w którym autorzy szacują, że wejście Craigslist na rynek doprowadziło do 5 miliardów dolarów oszczędności dla nabywców ogłoszeń niejawnych w latach 2000–2007. Oczywiście oznacza to również, że lokalne gazety straciły miliardy potencjalnych przychodów.

Badacze naukowi zidentyfikowali także kilka efektów falowania wytwarzanych przez Craigslist w całym przemyśle gazetowym. Obliczyli, że gazety, które w dużej mierze opierały się na dochodach z ogłoszeń niejawnych, widziały:

  • 20,7 procent spadku stawek za reklamy niejawne
  • Wzrost cen subskrypcji o 3,3 procent
  • Zmniejszenie krążenia o 4,4 procent
  • 16,5 procentowy wzrost w odróżnieniu od innych artykułów
  • Spadek stawek za reklamy displayowe o 3,1 procent
  • Niższe prawdopodobieństwo dostarczenia treści online
Co my tu mamy? Mamy branżę, która straciła miliardy dolarów z powodu rozwoju technologicznego i nie była w stanie „zarobić” na własnych reklamach internetowych; jedna, która straciła dokumenty i strony z powodu malejących przychodów oraz jedna, która straciła czytelników z powodu zmian technologicznych i demograficznych).

To nie jest ładny obraz, zwłaszcza jeśli jesteś „ćpunem” w gazecie (jak ja) lub gorzej - pracownikiem gazety lub studentem dziennikarstwa.

Autorzy badania Craigslist twierdzą, że postrzegają branżę gazet jako bardziej ewoluującą niż umierającą.

„Nie powiedziałbym, że Craigslist zabija gazety. Dużo słyszymy o tym, jak przemysł prasowy umiera, a może dinozaur. Mój współautor i ja zdecydowanie nie sądzę, że tak jest” - powiedział Seamans dla Forbesa.

Niezależnie od przypadku zmiany w branży spowodowały napięcia w szeregach, jak zauważył David Carr, felietonista New York Times w kolumnie „War on Leaks Is Pitting Journalist vs. Journalist”. Carr cytuje renomowanych dziennikarzy, którzy atakują WikiLeaks (który pośredniczył w publikowaniu dokumentów rządowych przez Bradleya Manninga) i Glenna Greenwalda (publicysta The Guardian, który prowadził objawienia Snowdena) w sposób, który ani New York Times, ani Waszyngton Post został zaatakowany, gdy w 1971 roku wypuścili Pentagon Papers.

Ogólnie rzecz biorąc, Carr mówi: „Większy sens krytyki skierowanej do pana Assange'a i pana Greenwalda budzi niesmak - że nie są to, o których myślimy, że są prawdziwymi dziennikarzami. Zamiast tego reprezentują powstającą Piątą Posiadłość wycieków, aktywistów i blogerów, którzy zagrażają tym z nas w tradycyjnych mediach. Jak się mówi, nie są tacy jak my. ” Następnie dodaje: „To prawda, że ​​pan Assange i pan Greenwald są aktywistami z jasno określonymi agendami politycznymi, które można by skrzywić w tradycyjnym redakcji. Ale działają w bardziej przejrzystym wieku - są własnymi redakcjami w pewnym sensie - a ich przekonania polityczne nie wykluczają, że inne organizacje informacyjne podążają za nimi. ”

Zgadzam się z wnioskami Carrs i uważam, że mogą one również powiązać się z opisem Seamansa rozwijającego się - nie umierającego - przemysłu. Dziennikarze w gazetach mogli kiedyś myśleć, że młode radio, a później reporterzy telewizyjni, też nie byli dziennikarzami. Jeśli branża faktycznie ewoluuje w coś nowego (połączenie cyfrowej), bycie konkurencyjnym będzie wymagało od początkujących dziennikarzy (i już tam obecnych) zdobycia nowych umiejętności i zrozumienia. (Przeczytaj o historii telewizji w Howdy Doody to HD: A History of TV.)

Ta zmiana nakłada również na czytelnika wymóg krytycznej analizy źródeł internetowych. Większość czytelników gazet wie wystarczająco dużo, aby ogólnie zaakceptować New York Times i Wall Street Journal jako „dokumenty”, podczas gdy znacznie bardziej krytycznie kwestionują historie z tabloidów w supermarketach. Czy większość wie wystarczająco dużo, aby właściwie zważyć prawdziwość i obiektywność The Daily Kos, The Daily Beast, Salon, Slate, The Blaze, The Huffington Post, Raw Story i tysięcy innych internetowych serwisów informacyjnych? Wątpię. Innymi słowy, czytelnicy będą musieli ewoluować wraz z branżą.

Przemysł informacyjny różni się od innych tym, że jest konstytucyjnie chroniony zgodnie z postanowieniem Wolnej Prasy z Pierwszej Poprawki (kiedy już uzgodnimy, kim są prasa i dziennikarze w tym nowym cyfrowym świecie). Jest jednak podobny do wszystkiego wokół nas, ponieważ wszyscy - firmy, opinia publiczna, krytycy, studenci - naprawdę wszyscy - muszą robić wszystko, co konieczne, poprzez ciągłe przesłuchiwanie, reedukację, wyobraźnię i dyscyplinę, aby pozostać konkurencyjnym i odpowiedzialnym, a jednocześnie stale zmiany. Jeśli chodzi o technologię, to naprawdę jedyny wybór, jaki mamy.